OBLĘŻENIE GDAŃSKA W 1520 ROKU
Linia 12: | Linia 12: | ||
Nadciągająca kolumnami krzyżacka armia stanęła w obozie na Biskupiej Górce 6 i 7 listopada, zajęła także Grodzisko, niszcząc [[SZPITAL MIEJSKI (Lazaret przy Bramie Oliwskiej) | Dom Chorych na Ospę]]. Oczekiwano przybycia głównych sił wielkiego mistrza, spodziewając się, że uderzy na miasto od wschodu, od strony [[DŁUGIE OGRODY | Długich Ogrodów]], lub przyśle informacje o innym miejscu połączenia obu wojsk. Już 8 listopada wysłano przed Bramę Przednią (Wyżynną) dwóch ubranych na biało chłopców-heroldów z żądaniem kapitulacji Gdańska, gwarantując zachowanie przywilejów posiadanych za czasów krzyżackich (ale nie za czasów panowania królów polskich). Wyjechawszy konno przed bramę w towarzystwie kilku rajców, burmistrz Eberhard Ferber odrzucił propozycję, informując, że miasto przysięgało wierność królowi polskiemu i dochowa przysięgi. Krzyżaccy wysłannicy przekazali burmistrzowi pismo nie tylko powtarzające żądanie poddania, ale także oskarżające gdańskie władze o bezprawne zniszczenie przedmieść. <br/><br/> | Nadciągająca kolumnami krzyżacka armia stanęła w obozie na Biskupiej Górce 6 i 7 listopada, zajęła także Grodzisko, niszcząc [[SZPITAL MIEJSKI (Lazaret przy Bramie Oliwskiej) | Dom Chorych na Ospę]]. Oczekiwano przybycia głównych sił wielkiego mistrza, spodziewając się, że uderzy na miasto od wschodu, od strony [[DŁUGIE OGRODY | Długich Ogrodów]], lub przyśle informacje o innym miejscu połączenia obu wojsk. Już 8 listopada wysłano przed Bramę Przednią (Wyżynną) dwóch ubranych na biało chłopców-heroldów z żądaniem kapitulacji Gdańska, gwarantując zachowanie przywilejów posiadanych za czasów krzyżackich (ale nie za czasów panowania królów polskich). Wyjechawszy konno przed bramę w towarzystwie kilku rajców, burmistrz Eberhard Ferber odrzucił propozycję, informując, że miasto przysięgało wierność królowi polskiemu i dochowa przysięgi. Krzyżaccy wysłannicy przekazali burmistrzowi pismo nie tylko powtarzające żądanie poddania, ale także oskarżające gdańskie władze o bezprawne zniszczenie przedmieść. <br/><br/> | ||
Niezrażony odmową krzyżacki Wolf von Schönburg przystał na jeden dzień rozejmu, zapraszając gdańszczan na kolejne rozmowy na Biskupiej Górce. Wobec niestawienia się gdańskiej delegacji, 8 listopada o godzinie dziewiątej rozpoczął się artyleryjski ostrzał miasta z dziewiętnastu dział. Wedle ówczesnych gdańskich kronik (kroniki Bernta Stegmanna i tzw. kroniki Ferbera) w ciągu dnia oddano czterysta strzałów, skierowanych przede wszystkim w stronę Starego Przedmieścia, choć dwa działa ostrzeliwały też główną bramę wjazdową do miasta. Lekkie działa nie były jednak w stanie wyrządzić większych szkód. Miasto odpowiedziało na ostrzał z wytoczonych na obwarowania i wieże dział lekkich i wielkich, burzących, z arsenału wyciągnięto także stare, wychodzące już z powszechnego użycia działa strzelające kulami kamiennymi. Odpowiedziały one na ostrzał przeciwnika z jeszcze większą intensywnością, oddając tego dnia – według gdańskich kronik – osiemset strzałów. <br/><br/> | Niezrażony odmową krzyżacki Wolf von Schönburg przystał na jeden dzień rozejmu, zapraszając gdańszczan na kolejne rozmowy na Biskupiej Górce. Wobec niestawienia się gdańskiej delegacji, 8 listopada o godzinie dziewiątej rozpoczął się artyleryjski ostrzał miasta z dziewiętnastu dział. Wedle ówczesnych gdańskich kronik (kroniki Bernta Stegmanna i tzw. kroniki Ferbera) w ciągu dnia oddano czterysta strzałów, skierowanych przede wszystkim w stronę Starego Przedmieścia, choć dwa działa ostrzeliwały też główną bramę wjazdową do miasta. Lekkie działa nie były jednak w stanie wyrządzić większych szkód. Miasto odpowiedziało na ostrzał z wytoczonych na obwarowania i wieże dział lekkich i wielkich, burzących, z arsenału wyciągnięto także stare, wychodzące już z powszechnego użycia działa strzelające kulami kamiennymi. Odpowiedziały one na ostrzał przeciwnika z jeszcze większą intensywnością, oddając tego dnia – według gdańskich kronik – osiemset strzałów. <br/><br/> | ||
− | Wolf von Schönburg 8 listopada wieczorem próbował ponownie nawiązać rozmowy z miastem. Tym razem spory, jakie od ujawnienia malwersacji finansowych Ferbera trawiły władze miasta (kronika Stegmanna podkreśla ich niebezpieczny wpływ na sytuację w oblężonym Gdańsku), sprawiły, że rankiem następnego dnia wysłano na Biskupią Górkę delegację pod przewodnictwem ławnika Philipa Angermündego i sekretarza [[ZIMMERMANN GEORG | Georga Zimmermanna]], ale rozmowy spełzły na niczym. 9 listopada w południe rozpoczął się ponowny, trwający do wieczora, bezskuteczny ostrzał miasta, przy którym, tak jak i przy wcześniejszym, nie zginął – według Stegmanna – nikt z mieszkańców. Ogniowa odpowiedź gdańszczan przyniosła natomiast między innymi śmierć jednego z najlepszych puszkarzy zaciężnych. Podczas wzajemnego ostrzału od strony Długich Ogrodów niespodziewanie weszło do Gdańska około tysiąca lekkiej jazdy pod dowództwem wojewody kaliskiego Jana Zaremby, od początku idącego w ślad za krzyżackimi zaciężnymi i mającego królewski rozkaz, by przyjść Gdańskowi z pomocą, gdy uzna to za stosowne. <br/><br/> | + | Wolf von Schönburg 8 listopada wieczorem próbował ponownie nawiązać rozmowy z miastem. Tym razem spory, jakie od ujawnienia malwersacji finansowych Ferbera trawiły władze miasta (kronika Stegmanna podkreśla ich niebezpieczny wpływ na sytuację w oblężonym Gdańsku), sprawiły, że rankiem następnego dnia wysłano na Biskupią Górkę delegację pod przewodnictwem ławnika Philipa Angermündego i sekretarza [[ZIMMERMANN GEORG, burmistrz Gdańska | Georga Zimmermanna]], ale rozmowy spełzły na niczym. 9 listopada w południe rozpoczął się ponowny, trwający do wieczora, bezskuteczny ostrzał miasta, przy którym, tak jak i przy wcześniejszym, nie zginął – według Stegmanna – nikt z mieszkańców. Ogniowa odpowiedź gdańszczan przyniosła natomiast między innymi śmierć jednego z najlepszych puszkarzy zaciężnych. Podczas wzajemnego ostrzału od strony Długich Ogrodów niespodziewanie weszło do Gdańska około tysiąca lekkiej jazdy pod dowództwem wojewody kaliskiego Jana Zaremby, od początku idącego w ślad za krzyżackimi zaciężnymi i mającego królewski rozkaz, by przyjść Gdańskowi z pomocą, gdy uzna to za stosowne. <br/><br/> |
W nocy z 9 na 10 listopada – w obawie przed atakiem wojska Zaremby – obóz na Biskupiej Górce trzymano pod bronią. Niepowodzeniem zakończyła się podjęta tej nocy przez przebywającego pod Gdańskiem Dytrycha von Schönberga, doradcę wielkiego mistrza, próba sforsowania Wisły w rejonie Wisłoujścia, czego z pomocą sześciu łodzi z Tczewa dokonać miało około pięciuset ludzi. Schönberg planował dotrzeć przez Mierzeję Wiślaną do wielkiego mistrza, który z wojskami utknął pod obleganym Lidzbarkiem Warmińskim, i nakłonić go do marszu na Gdańsk. Oddziały miejskie, wspomagane przez trzy mniejsze uzbrojone w działa statki, nie przepuściły większości przeciwników; nawet ci, którym udało się przejść Wisłę, zrezygnowali z dalszych działań z obawy przed marszem w nieznane i zawrócili. W czasie walk spalono karczmę w Wisłoujściu. <br/><br/> | W nocy z 9 na 10 listopada – w obawie przed atakiem wojska Zaremby – obóz na Biskupiej Górce trzymano pod bronią. Niepowodzeniem zakończyła się podjęta tej nocy przez przebywającego pod Gdańskiem Dytrycha von Schönberga, doradcę wielkiego mistrza, próba sforsowania Wisły w rejonie Wisłoujścia, czego z pomocą sześciu łodzi z Tczewa dokonać miało około pięciuset ludzi. Schönberg planował dotrzeć przez Mierzeję Wiślaną do wielkiego mistrza, który z wojskami utknął pod obleganym Lidzbarkiem Warmińskim, i nakłonić go do marszu na Gdańsk. Oddziały miejskie, wspomagane przez trzy mniejsze uzbrojone w działa statki, nie przepuściły większości przeciwników; nawet ci, którym udało się przejść Wisłę, zrezygnowali z dalszych działań z obawy przed marszem w nieznane i zawrócili. W czasie walk spalono karczmę w Wisłoujściu. <br/><br/> | ||
10 listopada oddziały krzyżackie opuściły obóz. Dowódcy tłumaczyli to brakiem ciężkich dział, a zwłaszcza strzelających kulami zapalającymi moździerzy, wykorzystaniem posiadanych pocisków i prochu oraz wyczerpaniem pieniędzy na opłatę zaciężnych. Na nowe miejsce postoju wybrano klasztor w Oliwie, w jego zabudowaniach wybito nawet specjalne otwory na potrzeby ewentualnego ostrzału armatniego. Do Oliwy przybyli zaś niezorientowani w sytuacji delegaci Pucka, gotowi poddać zaciężnym swoje miasto, i gdzie od 13 listopada sukcesywnie przenosiły się ich stale topniejące oddziały, stacjonując tam do chwili odwrotu na zachód, do którego doszło 21 listopada. <br/><br/> | 10 listopada oddziały krzyżackie opuściły obóz. Dowódcy tłumaczyli to brakiem ciężkich dział, a zwłaszcza strzelających kulami zapalającymi moździerzy, wykorzystaniem posiadanych pocisków i prochu oraz wyczerpaniem pieniędzy na opłatę zaciężnych. Na nowe miejsce postoju wybrano klasztor w Oliwie, w jego zabudowaniach wybito nawet specjalne otwory na potrzeby ewentualnego ostrzału armatniego. Do Oliwy przybyli zaś niezorientowani w sytuacji delegaci Pucka, gotowi poddać zaciężnym swoje miasto, i gdzie od 13 listopada sukcesywnie przenosiły się ich stale topniejące oddziały, stacjonując tam do chwili odwrotu na zachód, do którego doszło 21 listopada. <br/><br/> |
Wersja z 15:51, 24 lis 2022
OBLĘŻENIE GDAŃSKA W 1520 ROKU. Oblężenie miasta przez wojska zakonu krzyżackiego w dniach 6–10 XI 1520, część ostatniej wojny polsko-krzyżackiej. Przyczyną wojny były dążenia wielkich mistrzów zakonu krzyżackiego do podważenia warunków kończącego wojnę trzynastoletnią drugiego pokoju toruńskiego (1466), wysunięte pod adresem króla polskiego Zygmunta I w postaci żądania zwrotu Prus Królewskich z Gdańskiem i Warmii oraz odmowy złożenia hołdu. Już jesienią 1512, kiedy wybrany ponad rok wcześniej wielki mistrz Albrecht von Hohenzollern zmierzał przez Wielkopolskę i Pomorze do Królewca (Königsberg), król polski nakazał Gdańskowi czynić przygotowania wojenne.
W efekcie Rada Miejska podjęła decyzję o wzmocnieniu fortyfikacji miejskich, zwłaszcza na Starym Przedmieściu i Starym Mieście. Od 1515 poszerzono południową fosę przed Bramą Nową u wylotu obecnej ul. Rzeźnickiej (jedyną prowadzącą z zewnątrz na Stare Przedmieście), po stronie zachodniej podniesiono wał przy kościele św. Trójcy i poprowadzono fosę, a odcinek ten wzmocniono blokhauzem. W obrębie frontu północnego, na Starym Mieście, przystąpiono do wzmocnienia bram św. Jakuba (w osi ul. Łagiewniki) i Bożego Ciała (w osi ul. Korzennej). Ufortyfikowano zwłaszcza newralgiczny styk Starego i Głównego Miasta. Zasypano dotychczasową fosę, na której miejscu wybudowano międzymurze (przedpiersie oraz drugi mur, tworzący z poprzednim tzw. parcham), a przed nim usypano nowy wał ziemny i wykopano nową fosę. Na końcu wału, przy Targu Drzewnym, wybudowano kamienny blokhauz, flankujący główny wjazd do miasta, Bramę Przednią (w zachodniej części Katowni). Bramę zabarykadowano specjalnym belkowaniem, wybijając prowadzące po moście nad fosą na Targ Węglowy małe boczne wejście w bocznej ścianie Katowni (zlikwidowane dopiero podczas budowy Bramy Wyżynnej w 1576). Wały podwyższano również w innych miejscach, ukończono także budowę Baszty Pod Ciemną Gwiazdą (na wschód od Bramy św. Jakuba). W lutym 1517 Zygmunt I nakazał władzom Gdańska dokonywanie cokwartalnego przeglądu stanu obronności miasta. Prace te ujawniły jednocześnie katastrofalny stan miejskich finansów. Przyczynę widziano głównie w nadużyciach władz, zwłaszcza burmistrza Eberharda Ferbera, co miało szerokie reperkusje w wewnętrznych stosunkach miejskich. W celu ratowania finansów w obliczu nachodzącej wojny uchwalono w mieście nowe podatki.
Albrecht von Hohenzollern w zbliżającej się wojnie z Polską liczył na pomoc zwłaszcza króla duńskiego Chrystiana II. Władca ten początkowo zobowiązał się nawet zablokować gdańskim statkom drogę przez cieśninę Sund, rozpocząć akcję kaperską przeciwko nim i dostarczyć pod Gdańsk dwustu konnych, dwa tysiące piechoty i artylerię. Do bezpośredniego udziału Danii w wojnie jednak nie doszło. Finansowo wspierał Krzyżaków między innymi wielki książę moskiewski Wasyl III, skonfliktowany z Zygmuntem I. W 1517 roku polski władca, chcąc uniemożliwić transport towarów drogą morską do Wielkiego Księstwa Moskiewskiego, zaczął wystawiać gdańszczanom listy kaperskie. Gdańsk stanowił bazę powstałej w ten sposób kaperskiej floty.
W listopadzie 1517 wielki mistrz udał się do Niemiec w poszukiwaniu kolejnych sojuszników. Z glejtem bezpieczeństwa podążał z Królewca przez Malbork i Gdańsk. Odrzucił propozycję zatrzymania się w gospodzie w Gdańsku, wybierając na miejsce noclegu klasztor w Oliwie. W drodze powrotnej, w grudniu, ponownie przejeżdżał pod Gdańskiem z grupą zwerbowanych zaciężnych. Rada Miejska w obawie przed ewentualnym atakiem na miasto zarządziła stan wojennego pogotowia, a na początku 1518 dokonano zaciągu do wojsk miejskich trzystu żołnierzy.
Władze Gdańska, wykorzystując swoje źródła informacyjne w miastach hanzeatyckich, na bieżąco i nierzadko jako pierwsze w Polsce były informowane o rozwoju sytuacji w Niemczech. Przesyłając owe wiadomości na dwór królewski, władze miasta były najważniejszym informatorem przekazującym relacje z tego regionu Europy.
W czerwcu 1518 król Zygmunt I ogłosił edykt zakazujący swoim poddanym handlu z Zakonem. Gdańsk zastosował się do tego rozporządzenia. Wielki mistrz, oskarżając gdańszczan o sprowokowanie wydania edyktu, przy układaniu planów wojny na pierwszy cel ataku wybrał Gdańsk, po którego zdobyciu miano zaatakować dalsze ziemie polskie. Albrecht Hohenzollern zakładał początkowo, że rozpocznie działania w końcu lipca 1519 i już 6 sierpnia stanie z wojskami pod Gdańskiem. Brak szybkiej pomocy finansowej ze strony wielkiego księcia moskiewskiego opóźnił te plany, stąd też w kolejnej wersji planu wojennego krzyżackie wojska zaciężne idące z Niemiec miały pojawić się pod Gdańskiem 24 XII 1519.
W Gdańsku zintensyfikowano prace nad wzmocnieniem obronności miasta. Od strony zachodniej wybudowano Basztę Raduńską z przepustem dostarczającym na Stare Miasto wodę z Kanału Raduni, którego ujście z miasta (wówczas jeszcze do Wisły) wzmocniono nowym blokhauzem. Blokhauz i palisadę wybudowano też w miejscu, w którym Motława uchodziła do Wisły. Na Zamczysku udrożniono fosy i wybudowano blokhauzy z palisadą, blokhauz wzniesiono także po drugiej stronie Motławy, naprzeciwko terenu byłego zamku. Na Osieku ogrodzono palisadą okolice cmentarza. Od wschodu otoczono wałem (tzw. Psim Wałem) Spichlerze i wybudowano Bramę Stągiewną. Funkcjonującą w Wisłoujściu wieżę-latarnię ogrodzono drewnianą palisadą i odbudowano zniszczony sztormami blokhauz. W maju 1519 nabyto w Pradze 317 hakownic, a w drugiej połowie roku uruchomiono, korzystając z działających w mieście warsztatów ludwisarskich, odlewnie produkujące różne rodzaje dział. Czyniono przygotowania do uzbrajania statków, co miało zapobiec udzieleniu wsparcia Krzyżakom ze strony Danii. 23 IX 1519 do miasta przybył wysłany przez króla Mikołaj Storcz z Rudnika, dotychczasowy dowódca królewskiej piechoty na Litwie, mający doradzać miejskim władzom przy organizowaniu obrony. Wobec złego stanu miejskich finansów król przekazał też pieniądze na werbunek kolejnych czterystu zaciężnych.
Działania wojenne rozpoczęły się 25 XII 1519 atakiem wojsk polskich na Prusy Książęce. Udział Gdańska w pierwszej fazie wojny polegał na dostarczeniu pod bezskutecznie oblegany Pasłęk pieniędzy dla zaciężnych, żywności i armat dużego kalibru. 29 I 1520 największa z gdańskich armat została rozerwana przy próbie ostrzału Pasłęka. Po tym wydarzeniu dosłano jeszcze moździerz i trzy kolejne armaty, z których jedna, 7 lutego, także została rozerwana. W następnych miesiącach gdańscy zaciężni brali też udział w oblężeniu Braniewa. Z powodu zamarznięcia ujścia Wisły 150 marynarzy z gdańskich okrętów, obok 150 konnych z wojska miejskiego, wzięło w lutym udział w rajdzie po Mierzei Wiślanej, paląc między innymi leżącą w państwie krzyżackim wieś Kahlberg (obecną Krynicę Morską). Gdańska flota przystąpiła do działań na morzu 14 marca, próbując, poprzez zatopienie statków obciążonych kamieniami, zablokować prowadzące do Królewca cieśniny Bałgijską i Piławską, co zakończyło się tylko częściowym powodzeniem. Starano się także blokować, choć nie zawsze skutecznie, idące z Danii statki z zaciężnymi i zaopatrzeniem. W maju z gdańskich okrętów dokonano desantu morskiego, paląc Kłajpedę, rezerwowy port Królewca. Przez Zalew Wiślany Gdańsk dostarczał też zaopatrzenie walczącym w Prusach polskim wojskom.
9 X 1520 z Frankfurtu nad Odrą wyruszyła w stronę Gdańska zwerbowana w Niemczech wielka armia zaciężnych krzyżackich, złożona z najlepszych wówczas oddziałów lancknechtów, dowodzona przez Wolfa von Schönburga i licząca 1900 konnych i 8000 piechoty oraz dysponująca osiemnastoma działami lekkimi i trzema ciężkimi. Armia ta, stanowiąca ponad połowę sił, które Krzyżacy zaangażowali w wojnę z Polską, przeszła przez północną Wielkopolskę. Po jej wkroczeniu na Pomorze, 28 października poddały się bez walki Chojnice, 31 października Skarszewy, 3 listopada Starogard, 4 listopada Tczew. Starostą tczewskim był wówczas Eberhard Ferber, który, przygotowując Gdańsk do obrony, nie był w stanie zapanować nad tczewskimi wydarzeniami, za co Zygmunt I czasowo pozbawił go tego urzędu. Zygmunt I przysłał do Gdańska sześciuset czeskich pieszych zaciężnych pod wodzą Mikołaja Slinskiego oraz pochodzącego z Moraw rotmistrza Jana Żerotinskiego ze Strażnicy, mającego pełnić funkcję wojskowego komendanta obrony miasta (dowódcy wojsk królewskich, miejskich zaciężnych i milicji miejskiej). Głównie z jego inspiracji, w celu utrudnienia przeciwnikowi działań, 5 listopada władze Gdańska podjęły decyzję o spaleniu położonego przed Bramą Długouliczną szpitala św. Gertrudy (oszczędzono kościół), szpitala Bożego Ciała przy Grodzisku oraz wszystkich przedmieść: Oruni, Starych Szkotów, Zaroślaka, Chełma, Biskupiej Górki, Chmielników, Piaskowni, Nowych Ogrodów, Siedlec, Winnika. Spalono wszystkie budynki nad Kanałem Raduni przed wjazdem do miasta, na terenie byłego Młodego Miasta spalono szpital i kościół Wszystkich Bożych Aniołów oraz składy drewna. Przy Brabanku zakotwiczono wielki holk, mający ogniem swoich dział powstrzymywać ewentualny wiślany desant od strony Tczewa.
Nadciągająca kolumnami krzyżacka armia stanęła w obozie na Biskupiej Górce 6 i 7 listopada, zajęła także Grodzisko, niszcząc Dom Chorych na Ospę. Oczekiwano przybycia głównych sił wielkiego mistrza, spodziewając się, że uderzy na miasto od wschodu, od strony Długich Ogrodów, lub przyśle informacje o innym miejscu połączenia obu wojsk. Już 8 listopada wysłano przed Bramę Przednią (Wyżynną) dwóch ubranych na biało chłopców-heroldów z żądaniem kapitulacji Gdańska, gwarantując zachowanie przywilejów posiadanych za czasów krzyżackich (ale nie za czasów panowania królów polskich). Wyjechawszy konno przed bramę w towarzystwie kilku rajców, burmistrz Eberhard Ferber odrzucił propozycję, informując, że miasto przysięgało wierność królowi polskiemu i dochowa przysięgi. Krzyżaccy wysłannicy przekazali burmistrzowi pismo nie tylko powtarzające żądanie poddania, ale także oskarżające gdańskie władze o bezprawne zniszczenie przedmieść.
Niezrażony odmową krzyżacki Wolf von Schönburg przystał na jeden dzień rozejmu, zapraszając gdańszczan na kolejne rozmowy na Biskupiej Górce. Wobec niestawienia się gdańskiej delegacji, 8 listopada o godzinie dziewiątej rozpoczął się artyleryjski ostrzał miasta z dziewiętnastu dział. Wedle ówczesnych gdańskich kronik (kroniki Bernta Stegmanna i tzw. kroniki Ferbera) w ciągu dnia oddano czterysta strzałów, skierowanych przede wszystkim w stronę Starego Przedmieścia, choć dwa działa ostrzeliwały też główną bramę wjazdową do miasta. Lekkie działa nie były jednak w stanie wyrządzić większych szkód. Miasto odpowiedziało na ostrzał z wytoczonych na obwarowania i wieże dział lekkich i wielkich, burzących, z arsenału wyciągnięto także stare, wychodzące już z powszechnego użycia działa strzelające kulami kamiennymi. Odpowiedziały one na ostrzał przeciwnika z jeszcze większą intensywnością, oddając tego dnia – według gdańskich kronik – osiemset strzałów.
Wolf von Schönburg 8 listopada wieczorem próbował ponownie nawiązać rozmowy z miastem. Tym razem spory, jakie od ujawnienia malwersacji finansowych Ferbera trawiły władze miasta (kronika Stegmanna podkreśla ich niebezpieczny wpływ na sytuację w oblężonym Gdańsku), sprawiły, że rankiem następnego dnia wysłano na Biskupią Górkę delegację pod przewodnictwem ławnika Philipa Angermündego i sekretarza Georga Zimmermanna, ale rozmowy spełzły na niczym. 9 listopada w południe rozpoczął się ponowny, trwający do wieczora, bezskuteczny ostrzał miasta, przy którym, tak jak i przy wcześniejszym, nie zginął – według Stegmanna – nikt z mieszkańców. Ogniowa odpowiedź gdańszczan przyniosła natomiast między innymi śmierć jednego z najlepszych puszkarzy zaciężnych. Podczas wzajemnego ostrzału od strony Długich Ogrodów niespodziewanie weszło do Gdańska około tysiąca lekkiej jazdy pod dowództwem wojewody kaliskiego Jana Zaremby, od początku idącego w ślad za krzyżackimi zaciężnymi i mającego królewski rozkaz, by przyjść Gdańskowi z pomocą, gdy uzna to za stosowne.
W nocy z 9 na 10 listopada – w obawie przed atakiem wojska Zaremby – obóz na Biskupiej Górce trzymano pod bronią. Niepowodzeniem zakończyła się podjęta tej nocy przez przebywającego pod Gdańskiem Dytrycha von Schönberga, doradcę wielkiego mistrza, próba sforsowania Wisły w rejonie Wisłoujścia, czego z pomocą sześciu łodzi z Tczewa dokonać miało około pięciuset ludzi. Schönberg planował dotrzeć przez Mierzeję Wiślaną do wielkiego mistrza, który z wojskami utknął pod obleganym Lidzbarkiem Warmińskim, i nakłonić go do marszu na Gdańsk. Oddziały miejskie, wspomagane przez trzy mniejsze uzbrojone w działa statki, nie przepuściły większości przeciwników; nawet ci, którym udało się przejść Wisłę, zrezygnowali z dalszych działań z obawy przed marszem w nieznane i zawrócili. W czasie walk spalono karczmę w Wisłoujściu.
10 listopada oddziały krzyżackie opuściły obóz. Dowódcy tłumaczyli to brakiem ciężkich dział, a zwłaszcza strzelających kulami zapalającymi moździerzy, wykorzystaniem posiadanych pocisków i prochu oraz wyczerpaniem pieniędzy na opłatę zaciężnych. Na nowe miejsce postoju wybrano klasztor w Oliwie, w jego zabudowaniach wybito nawet specjalne otwory na potrzeby ewentualnego ostrzału armatniego. Do Oliwy przybyli zaś niezorientowani w sytuacji delegaci Pucka, gotowi poddać zaciężnym swoje miasto, i gdzie od 13 listopada sukcesywnie przenosiły się ich stale topniejące oddziały, stacjonując tam do chwili odwrotu na zachód, do którego doszło 21 listopada.
16 XI 1520 roku król Zygmunt I wyraził w specjalnym liście do Rady Miejskiej uznanie dla postawy gdańszczan, a starosta szymbarski Stanisław Kostka przywiózł od króla podarunek w wysokości 1200 florenów w złocie. 28 listopada gdańska piechota pod wodzą Mikołaja Storcza i jazda wojewody Jana Zaremby odbiły Tczew, a 6 grudnia Starogard, gdzie spotkały się z wojskami hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Firleja z Dąbrownicy, które 28 listopada odbiły Chojnice.
W trwających działaniach wojennych Gdańsk nadal wspierał armię królewską. Jednym z ostatnich akordów wojny było ostrzelanie przez gdańskie okręty Tolkmicka nad Zalewem Wiślanym oraz osaczenie (27 III 1521), zdobycie i przyprowadzenie do Gdańska nowo wybudowanego okrętu krzyżackiego „Kneiphof”, mogącego pomieścić od 70 do 80 łasztów oraz 75 osób załogi i zaciężnych.
10 IV 1521 wojujące strony zawarły w Toruniu czteroletni rozejm. Podczas rokowań Albrecht von Hohenzollern zarzucał na równi Zygmuntowi I, Gdańskowi i Elblągowi, że dążą do zniszczenia zakonu krzyżackiego, a na odbywającym się jednocześnie pruskim sejmiku generalnym Eberhard Ferber bronił Gdańska przed zarzutami ze strony szlachty pomorskiej, która oskarżała miasto o chęć poddania się Krzyżakom, co uniemożliwić miało jedynie wejście doń wojsk Jana Zaremby. W Niemczech zaś dowodzący krzyżackimi zaciężnymi Wolf von Schönburg musiał się tłumaczyć z podejrzeń, jakoby jego odwrót był spowodowany przekupieniem go przez władze Gdańska.
Po zawarciu rozejmu duża część przebywających w Prusach niemieckich zaciężnych, walczących po stronie krzyżackiej, wracała do domów przez Mierzeję Wiślaną. Zaciężni przeprawili się pod Wisłoujściem, przeszli pod murami Gdańska i przez Oliwę kierowali się na Pomorze Zachodnie. By zapobiec ekscesom, Gdańsk wziął na siebie ich aprowizację. Ostatecznie wojnę zakończyła w 1525 roku sekularyzacja Prus Książęcych i tzw. hołd pruski, złożony przez Albrechta von Hohenzollerna na rynku w Krakowie królowi Zygmuntowi I.
Gdańsk już w połowie kwietnia 1521 wycenił poniesione przez siebie koszty wojny na 200 000 grzywien, co w przeliczeniu dawało 133 tysiące złotych polskich. Zygmunt I odmówił miastu pomocy w spłacie tych kosztów, co nie dziwi w świetle tego, że wydatki wojenne skarbu królewskiego szacuje się na około 300 000 złotych, przy rocznym wpływie do budżetu rzędu około 90 000 złotych.