TEATR PO ROKU 1945
< Poprzednie | Następne > |
TEATR PO ROKU 1945 (do 2012) (także Teatr Wybrzeże). Jesienią 1945 powstały na Wybrzeżu trzy zespoły teatralne, w Gdyni Teatr Marynarki Wojennej Trzywdara-Rakowskiego i teatr Komedia Heleny Hałacińskiej, a w Sopocie – Teatr Dramatyczny Województwa Gdańskiego Aleksandra Gąssowskiego. Z dwóch ostatnich scen powstał w 1947 Teatr Aktorów. W Gdańsku w latach 1945–1948 działał półamatorski gdański zespół artystyczny Malwiny Szczepkowskiej (późniejszej animatorki Studia Rapsodycznego, 1957–1966). 20 XI 1946 rozpoczął w Gdyni działalność niemal studyjny wówczas Teatr Wybrzeże, którego dyrektorem do 24 VIII 1949 był przybyły z Krakowa Iwo Gall (firmował 33 pełnospektaklowe premiery, z których sam wyreżyserował 17). Główną sceną Teatru Wybrzeże pozostawał wówczas, aż do pożaru, po gruntownym remoncie w listopadzie 1960, poniemiecki teatr garnizonowy przy pl. Grunwaldzkim 1 w Gdyni (mniej więcej w miejscu obecnego Teatru Muzycznego); teatr Galla dysponował także scenami w odremontowanym budynku Teatru Kameralnego w Sopocie przy ul. Monte Cassino 39/41 (na 310 miejsc) oraz tzw. Teatrem Miejskim w Gdańsku przy al. Grunwaldzkiej 16 (obecnie siedziba teatru Miniatura).
Największym sukcesem artystycznym Teatru Wybrzeże w okresie dyrekcji Iwo Galla była inscenizacja Jak wam się podoba Williama Shakespeare’a (w 1947 I nagroda w Ogólnopolskim Konkursie Szekspirowskim z finałem w Warszawie). Iwo Gall był również twórcą gdańskiego teatru operowego. 24 VIII 1949 premiera Halki Stanisława Moniuszki w inscenizacji i reżyserii Galla (z tytułową rolą Marii Fołtyn) rozpoczęła działalność Studia Muzyczno-Dramatycznego przy Teatrze Wybrzeże. Po upaństwowieniu 1 I 1949, utworzono przedsiębiorstwo państwowe Teatr Wybrzeże w Gdańsku ze scenami: Teatrem Dramatycznym w Gdyni, Kameralnym w Sopocie i Teatrem Wielkim w Gdańsku (obecnie siedziba Opery Bałtyckiej przy al. Zwycięstwa).
Wyjazd do Łodzi Iwo Galla obniżył poziom artystyczny teatru (produkcyjniak W stoczni Leopolda Rybarskiego z 1951). Regres powstrzymał przyjazd do Gdańska Lidii Zamkow (w latach 1953–1954 dyrektor artystyczny) z dwunastoosobowym zespołem absolwentów krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej (m.in. z Bogumiłem Kobielą, Zbigniewem Cybulskim, Kaliną Jędrusik i Leszkiem Herdegenem). Sukces odniosło na przykład przedstawienie Tragedii optymistycznej Wsiewołoda Wiszniewskiego (Głowa do góry, rewolucjo!), z rolą Leszka Herdegena jako komisarza Aleksego.
Po odejściu Lidii Zamkow do Warszawy, Zbigniew Cybulski i Bogumił Kobiela, porzuciwszy etaty w teatrze zawodowym, zaaranżowali w Trójmieście ruch teatrów alternatywnych (osobnych). W 1954 ruszył legendarny Bim-Bom (1954–1960), bezpretensjonalny teatrzyk studencki, łączący elementy komedii dell’arte, happeningu, filmu i ambitnego kabaretu, którego pomysłodawcami byli przede wszystkim: Zbigniew Cybulski, Bogumił Kobiela, Jacek Fedorowicz i Wowo Bielicki. Dwa z pięciu programów: Ahaa (1955) i Radość poważna (1956), zdobyły sławę w okresie odwilży, pokazywano je także w Moskwie, Paryżu, Amsterdamie i Wiedniu. Bim-Bom z powodzeniem konkurował z warszawskim STS-em czy łódzką Cytryną. Teatralne improwizacje bimbomowców wyzwoliły wiele zjawisk pokrewnych, świeżych i niekonwencjonalnych, które rozbiły ostatecznie doktrynę socrealizmu. Wśród tych zjawisk młodego teatru warto odnotować odkrywcze działania Studenckiego Teatru Pantomimy Rąk i Przedmiotów „Co To” Romualda Frejera, nieśpiesznego teatrzyku dłoni i palców, bliskiego poetyce Siergieja Obrazcowa.
Cztery premiery stworzył działający w okresie 1959–1963 Cyrk Rodziny Afanasjeff, małżeństwa Jerzego i Aliny Afanasjewów oraz Ryszard Ronczewski, zwany także Tralabombą; pokazujący diabły, anioły, arlekiny i poezję w niebanalnych komediach masek. W teatrzyku/kabarecie To-Tu (1958–1971) gwiazdą był Tadeusz Chyła, a ambitny plastycznie Teatr Galeria (1961–1967), po Kolonii karnej Franza Kafki, teatr bez słów, miał swego lidera Jerzego Krechowicza. Konwersacyjny Teatr Rozmów (1957–1966) Kazimierza Łastawieckiego – ekspansywny Teatr przy Stoliku, bazował głównie na najlepszych tekstach zachodnich dramaturgii z Sartre’em, Dürrenmatem i Ionesco na czele. Wysyp teatrów i scen studenckich oraz teatrów poszukujących, mających siedzibę najczęściej w Klubie Studentów Wybrzeża Żak, najintensywniejszy w 1954–1963, zmalał wyraźnie w następnych latach.
Poza Teatrem „ą” (1968–1972) Włodzimierza Wieczorkiewicza, w latach 70. XX wieku liczyła się przede wszystkim Jedynka (1976–1981), zawiązana przez Krzysztofa Babickiego w I Liceum Ogólnokształcącego (stąd nazwa), przeniesiona później w krąg kultury studenckiej; wyrazista i ostra. Jedynka pamiętana jest z nowych odczytań trudnej literatury współczesnej – Upadku Alberta Camusa (1976) i Odejścia Głodomora Tadeusza Różewicza – jako zaangażowana i odważna w autorskich przedstawieniach Krzysztofa Babickiego Diagnoza i Odzyskać przepłakane lata – jako studencki teatr późniejszych zawodowców: Babickiego, Anny Gornostaj, Ewy Jendrzejewskiej, Jerzego Gudejki, Wojciecha Bonisławskiego i ks. Krzysztofa Niedałtowskiego. Ferment w ruchu studenckim był zwykle pochodną czy konsekwencją stagnacji w teatrze zawodowym, ale zdarzało się też i na odwrót. Po przybyciu Zygmunta Hübnera do Gdańska, Zbigniew Cybulski i Bogumił Kobiela porzucili Bim-Bom i powrócili na macierzystą scenę na etaty.
Lata dyrekcji Zygmunta Hübnera w Teatrze Wybrzeże (1958–1960) należały niewątpliwie do najświetniejszych w historii sceny. Tym bardziej że zanim objął on kierownictwo artystyczne, zdążył już wyreżyserować polską prapremierę Szewców Witkacego (1957), wzywającą szewców (naród, społeczeństwo), aby trzymali się kupą. Sztuka okazała się na tyle żywa i groźna, że cenzura zdjęła ją z afisza po próbie generalnej. Między 12 I 1958 a 14 VIII 1960 Hübner pokazał publiczności Trójmiasta 23 premiery, z czego połowę stanowiły pierwsze polskie wykonania (czyli prapremiery). Specjalnie upodobał sobie repertuar współczesny. Za jego dyrekcji wystawiono między innymi Kapelusz pełen deszczu Gazzo ze Zbigniewem Cybulskim, Smak miodu Delany’ego z Elżbietą Kępińską i Nosorożca Eugène’a Ionesco z Zygmuntem Hübnerem w roli Bérengera.
Za czasów Zygmunta Hübnera usamodzielnił się ostatecznie Teatr Lalki i Aktora Miniatura, teatr dla dzieci i (rzadziej) młodzieży, przełamujący jednak wielokrotnie normy słodkiej pedagogii. Miniatura przejęła w sposób naturalny dziedzictwo teatru marionetek Łątka sióstr Olgi i Ewy Totwen. W latach 1952–1962 dyrektorem gdańskiego teatru lalek był scenograf Ali Bunsch, który zaprojektował także emblemat Miniatury, przedstawiający łódeczkę z herbem Gdańska i dwiema pacynkami na pokładzie. Do historii polskiego teatru lalkowego przeszła odkrywcza inscenizacja przedstawienia Natalii Gołębskiej Bo w Mazurze taka dusza (1962), w której folklor został przez Bunscha i Gołębską potraktowany jako wyższa forma świadomości narodowej. Później nastąpiła w Miniaturze – z przerwami – era Michała Zarzeckiego (1962–1977); utrwalił on osiągnięcia tamtego duetu artystycznego w całej serii ważnych inscenizacji lalkowych, unikając jak ognia tzw. żywego planu. O Latającym wiatraku według baśni Afanasjewów (1964) i o Ilji Muromcu według Kudriumowa (1967) głośno było nie tylko w Trójmieście. W okresie dyrekcji Zofii Watrak (1977-1982) Ryszard Major zaprezentował w lalkach spektakl Wyspy wierszy pana Tuwima (1981), a nestorka – Natalia Gołębska Diabelskie skrzypce (1979), wyreżyserowane przez Janinę Piekarską.
W okresie 1960–1967 dyrektorem Teatru Wybrzeże był Jerzy Goliński, który wierzył, że scena jest światem teatralnej zabawy, niekoniecznie do śmiechu. Próbował w teatrze zachować młodość zespołu Iwo Galla, niepokój poznawczy Lidii Zamkow i orientację na współczesność Zygmunta Hübnera. Stoczył prawdziwą batalię o publiczność, którą zniechęcił dość trudny i ambitny teatr Hübnera. Mając za kierownika literackiego Różę Ostrowską, powołał do życia nie tylko abonamenty teatralne, szkolne koła przyjaciół, ale i tzw. premiery studenckie (z burzliwymi nierzadko dyskusjami). Teatr miał już pod koniec dyrekcji Jerzego Golińskiego nowy gmach przy Targu Węglowym. Oficjalne i uroczyste otwarcie budynku nastąpiło 21 XII 1966. Inauguracyjna prapremiera Zmierzchu demonów Romana Brandstaettera – rzecz o klęsce faszyzmu, w której Adolfa Hitlera zagrał Zbigniew Bogdański – w reżyserii Golińskiego ze scenografią Mariana Kołodzieja odbyła się 7 I 1967. Nad ranem, 8 I 1967 pod kołami pociągu we Wrocławiu zginął Zbigniew Cybulski. W takich okolicznościach niezbyt udana artystycznie inauguracja nowego-starego gmachu zeszła na dalszy plan.
Nad całym Teatrem Wybrzeże czuwał już wtedy Antoni Biliczak, dyrektor naczelny (nie artystyczny) w latach 1955–1979; budowniczy i organizator, strateg i ekonomista. Kolejni dyrektorzy artystyczni teatru – poczynając od Tadeusza Żuchniewskiego, a na Stanisławie Hebanowskim kończąc – akceptowali ten podział funkcji i stanowisk. Dzięki Antoniemu Biliczakowi skomplikowany mechanizm trzech (i więcej) scen działał prawidłowo. To on decydował o kolejnych remontach, inwestycjach, reorganizacji. W jego kompetencji leżały zarówno plansze reklamowe na stacjach Szybkiej Kolei Miejskiej (SKM), jak i czytelne zasady dystrybucji biletów. Dzięki zabiegom Biliczaka wyodrębniła się w 1959 scena objazdowa, którą 1 IV 1964 Walerian Lachnitt przekształcił w samodzielny Teatr Ziemi Gdańskiej. Obie te sceny stały się zaczątkiem obecnego Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Gdyni. W 1977 Antoni Biliczak uruchomił przyteatralne Studio Aktorskie.
Po przeniesieniu się do nowej siedziby Teatr Wybrzeże zaczął osiągać sukcesy już po jednym sezonie, przerwanym z powodów politycznych (marzec 1968), czyli po roku pracy Tadeusza Minca na stanowisku dyrektora artystycznego (1967–1968). Po intermedium Minca zjechało do Gdańska dwóch nierozłącznych artystów: Marek Okopiński i Stanisław Hebanowski.
Dyrekcja Marka Okopińskiego (1969–1973), u którego Stanisław Hebanowski był wzorowym kierownikiem literackim z przywilejami reżyserskimi, przeszła do historii nie tylko za sprawą prapremierowej inscenizacji Ulissesa w gościnnej reżyserii Zygmunta Hübnera, ale także dzięki odkrywczej i monumentalnej inscenizacji Termopil polskich Tadeusza Micińskiego. Wielką trylogię dramatyczną na scenie Teatru Wybrzeże dopełnił – po latach – Maciej Prus, wystawiając Kniazia Potiomkina (1981), co uczyniło z wybrzeżowej sceny prawdziwy dom Tadeusza Micińskiego.
W czasach Macieja Prusa powstała Solidarność. Aktorzy znaleźli się w sierpniu 1980 w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, prezentując między innymi fragmenty Dziadów (proroczą sekwencję z „Widzenia księdza Piotra”), ale i z Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego, po których strajkujący po prostu płakali, a niektórzy nawet klękali. 16 miesięcy Solidarności przyniosło w Gdyni premierę Kolędy-nocki Ernesta Brylla, Wojciecha Trzcińskiego i Mariana Kołodzieja, w Gdańsku zaś – Sprawę Dantona Stanisławy Przybyszewskiej w inscenizacji Andrzeja Wajdy (1980), w niekonwencjonalnej przestrzeni Wielkiego Młyna, na tle dużych fotogramów z sierpniowego strajku, z Lechem Wałęsą i Anną Walentynowicz na widowni, kiedy to aktorzy wyszli do oklasków ze znaczkami Solidarności w klapie.
W stanie wojennym wybitnych, a niepokornych politycznie artystów Teatru Wybrzeże, małżeństwo aktorskie: Halinę Winiarską i Jerzego Kiszkisa, internowano. Pozycję Teatru Wybrzeże na mapie teatralnej Polski budowali wtedy przede wszystkim młodzi: Ryszard Major, najzdolniejszy uczeń Stanisława Hebanowskiego, i Krzysztof Babicki. W Operze i Filharmonii Bałtyckiej ukończono w 1982 budowę efektownego przeszklonego foyer, zmodernizowano widownię (utrzymaną w ciepłych brązach), salę prób baletu, a także bufet. Opera zaczęła grać niemal codziennie. W Miniaturze dobudowano jedno piętro zaplecza. Ludzie wrócili do teatru, miejsca spotkań na żywo, ale i ważnych dyskusji.
Stanisław Michalski, znakomity aktor oraz dyrektor teatru w tych trudnych czasach (1982–1988), zachował umiar i solidarność z zespołem. Nie tylko dla statystyki należy odnotować, że Ryszard Major zrealizował w latach 1973–1985 aż 21 premier. Wystawiał Witolda Gombrowicza, Tadeusza Różewicza, a także Tadeusza Peipera. Jako twórca krakowskiego teatru studenckiego Pleonazmus, zaczynał w Gdańsku od Mirona Białoszewskiego, inscenizując jego Teatr osobny (1973). Zagrał całą trylogię dramatyczną W. Gombrowicza z Historią na dokładkę (Iwona 1977; Ślub 1982; Operetka 1983 oraz Historia 1990). Wychodził z założenia, że świat jest teatrem, aktorami – ludzie (totus mundus agit histrionem). Stylistycznie tzw. majoryzmy były rozpoznawalnym języku teatru Majora, przez lata również dyrektora przyteatralnego Studia Aktorskiego. W okresie 1971–1982 kierowała tym studiem Bogusława Czosnowska, aktorka (między innymi Pilar w teatralnej adaptacji Komu bije dzwon Ernesta Hemingwaya, 1964), ale i reżyserka oper oraz operetek, nie tylko na scenie POiFB, a także autorka niebanalnego pamiętnika teatralnego Ostatni gong (Gdańsk 2000).
W latach 1991–1994 stanowisko dyrektora Teatru Wybrzeże piastował Krzysztof Babicki. Jego współpraca z Władysławem Zawistowskim, długoletnim kierownikiem literackim teatru, zaowocowała między innymi przedstawieniem o Gdańsku według prozy Güntera Grassa Było sobie kiedyś miasto (1995). Także debiut teatralny Pawła Huelle Kto mówi o czekaniu? – wyraźnie inspirowany dramaturgią Samuela Becketta – miał w Babickim uważnego reżysera. Z dramatopisarzy gdańskich to właśnie Władysław Zawistowski i Paweł Huelle zdobyli w kraju najlepszą pozycję. Nie tylko Wysocki, dramat o powstaniu styczniowym (z perspektywy starzejącego się już bohatera powstania listopadowego), który został aż pięć razy wystawiony na scenach w Polsce (między innymi w reżyserii Ryszarda Majora, Izabeli Cywińskiej i Tadeusza Nyczka), ale także Stąd do Ameryki Władysława Zawistowskiego (1988), dramat elegia pokolenia emigrantów, które dopędziła historia (okrągły stół, powtórna legalizacja Solidarności i wybranie Tadeusza Mazowieckiego na premiera, nagle unieważniły w dużym stopniu sens tego tekstu, do którego wcześniej ustawiła się kolejka aż siedmiu teatrów, zapowiadających swoje premiery). Z kolei w monodramacie Pod dębami autorstwa Pawła Huelle, Jacek Mikołajczak, filozof – realizacja Teatru Telewizji w reżyserii Macieja Dejczera (1993) – opowiadał w dużym stopniu historię
Lecha Wałęsy i jego kolegów zaraz po fajrancie. Z dramatopisarzy gdańskich o sukcesie może mówić również Krzysztof Wójcicki, autor Wolności dla Barabasza i Ksiąg bałwochwalczych, przeszły one nie tylko próbę sceny, ale i gęste sito miesięcznika „Dialog” (miejsca pierwodruku wszystkich ważniejszych dramatów polskich po 1956). Dla sceny pisali również gdańszczanie: Stanisława Fleszarowa-Muskat, Wojsław Brydak, Anna Janko, a przede wszystkim Paweł Demirski, z młodzieży: Jakub Roszkowski i Anna Wakulik.
Sporo kontrowersji w środowisku wywołała dymisja duetu artystów: Piotr Tomaszuk – Tadeusz Słobodzianek, dyrektorów teatru Miniatura (1989–1991), którym nie pomogły nawet dwa wybitne przedstawienia: autorski Turlajgroszek (1990, obsypany nagrodami od Gdańska przez Wrocław do Edynburga) i Polowanie na lisa Mrożka, skwitowane krótko przez autora na jego krakowskim festiwalu, że to po prostu doskonały teatr.
W latach 1965–2011 na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych, najważniejszym z polskich festiwali teatralnych, Gdańsk był reprezentowany przez następujące przedstawienia: Kto się boi Virginii Woolf? w reżyserii Jerzego Golińskiego (1965), Tragedię o bogaczu i Łazarzu w reżyserii Tadeusza Minca (1968), Termopile polskie w reżyserii Marka Okopińskiego i Maleńką Alicję w reżyserii Stanisława Hebanowskiego (1971), dalej Połowczańskie sady Leonida Leonowa i Helenę Eurypidesa, zrealizowane przez ten sam duet reżyserski (1973), Cyganerię warszawską w wersji Stanisława Hebanowskiego (1975), jego: Wesele (1976), Samuela Zborowskiego (1977), Nieporozumienie Alberta Camusa (1978), Dziady w reżyserii Macieja Prusa (1979). To w czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Po 1989 zaś na Wyższej Szkole Teatralnej (WST) zostały zaproszone następujące spektakle: Kobieta morza Ibsena w inscenizacji Krzysztofa Babickiego (1993), jego Arkadia Toma Stopparda (1995), Woyzeck Georga Büchnera w reżyserii Rudolfa Zioły (1996), a w ostatnich odsłonach: Blaszany bębenek Grassa w reżyserii Adama Nalepy (2008) i Zmierzch bogów Viscontiego w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego (2011). Wychodzi na to, że na liście eksportowej gdańskiego teatru, widzianej z perspektywy WST, najwięcej odkrywczych przedstawień – niezmiennie na scenie Teatru Wybrzeże – zrealizowali Stanisław Hebanowski (sześć) oraz Marek Okopiński i Krzysztof Babicki (po dwa). Za ich czasów pierwszorzędny garnitur aktorski tworzyli tej klasy aktorzy, co: Halina Winiarska, Henryk Bista, Jerzy Łapiński, Stanisław Michalski, Jerzy Kiszkis oraz Joanna Bogacka i Krzysztof Gordon. Z młodszego pokolenia zaś: Dorota Kolak, Ewa Kasprzyk, Jacek Mikołajczak, Mirosław Baka i Jarosław Tyrański.
Z kręgów kultury alternatywnej wyrósł oryginalny Teatr Ekspresji Wojciecha Misiury, działający w okresie 1989–1999, wyznaczający nowe ramy kulturowej cielesności, oraz od 1985 uliczny Teatr Snów Zdzisława Górskiego. Gdańsk stał się także siedzibą czasopisma teatralnego o zasięgu ogólnopolskim; po „Gońcu Teatralnym” (od 1991), w czerwcu 1994 ruszył za sprawą redaktora Macieja Nowaka „Ruch Teatralny”, miesięcznik pomyślany jako krajowy serwis wiadomości teatralnych, do 2005 firmowany przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego. Na bazie tych dwóch periodyków zrodził się ostatecznie w roku 2004 najlepszy polski portal internetowy o teatrze, nazwany po prostu e-teatrem, gdzie profesjonalnymi autorkami haseł teatralnych są Danuta Labijak i Monika Brand.
W 1991, z inspiracji i za sprawą Jerzego Limona, powstała Fundacja Theatrum Gedanense, mająca na celu budowę Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Fundacja Theatrum Gedanense począwszy od 1997 firmuje także i organizuje coroczny międzynarodowy Festiwal Szekspirowski. Gdańska nagroda Złotego Yoricka, oryginalna rzeźba Kazimierza Kalkowskiego, i 60 tysięcy złotych, pozostaje od lat najbardziej prestiżowym wyróżnieniem dla polskiego reżysera szekspirysty. Przedstawienia zagraniczne – każdego roku nie mniej niż 12 spektakli (w tym trzy–cztery polskie) – prezentowane podczas Jarmarku św. Dominika, uczestniczyły w festiwalu na zasadzie prezentacji (a nie konkursu). Wśród osób związanych z Festiwalem Szekspirowskim obok Jerzego Limona należy wymienić między innymi Władysława Zawistowskiego oraz Andrzeja Żurowskiego, krytyka teatralnego i szekspirologa, z przedstawień zaś na przykład Makbeta Eimuntasa Nekrošiusa, Hamleta Petera Brooka, Burzę Krzysztofa Warlikowskiego, Komedię omyłek Macieja Prusa, Otella Luki Percevala, Ryszarda III Janusza Wiśniewskiego czy H. według Shakespeare’a Jana Klaty. W 2008 powstała osobna, choć siostrzana wobec Fundacji Theatrum Gedanense, instytucja Gdański Teatr Szekspirowski, w 2009 ruszył Teatr w Oknie.
W 1994 nastąpiło rozdzielenie dwóch instytucji artystycznych: Państwowej Opery Bałtyckiej i Państwowej Filharmonii Bałtyckiej (która w 1998 definitywnie znalazła swoją nową siedzibę na Ołowiance; Polska Filharmonia Bałtycka).
W grudniu 2000 dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Wybrzeże został Maciej Nowak. Na czasy jego dyrektorowania przypadło 200-lecie teatru zawodowego w Gdańsku, w 2001 uczczone między innymi dużą wystawą w Nadbałtyckim Centrum Kultury oraz międzynarodową konferencją badaczy polskich i niemieckich, owocującą ostatecznie dwujęzycznym tomem 200 lat teatru na Targu Węglowym (2004). Za czasów Nowaka powstał również Szybki Teatr Miejski (STM – nazwa ukuta przez analogię do SKM: Szybkiej Kolei Miejskiej). Była to rodzima odmiana teatru faktu tzw. verbatim, do której scenariusz pisało samo życie. W ramach STM-u zrealizowano na przykład spektakle o polskich nazistach, podziemiu aborcyjnym, prostytucji. Pamiętnik z dekady bezdomności Anny J. Łojewskiej w reżyserii Romualda Wiczy-Pokojskiego (2005) pokazywał dramat bezrobotnej kobiety w schronisku dla bezdomnych w Nowym Porcie, gdzie trzej jego lokatorzy odegrali dla teatralnej widowni z miasta autoironiczną klownadę. Z kolei przedstawienie Wałęsa – historia wesoła, a ogromnie przez to smutna Pawła Demirskiego w reżyserii Michała Zadary (2005), zagrane w obecności Lecha Wałęsy (który ocenił przestawienie na dostateczny plus) i Andrzeja Wajdy na widowni, było przykładem ambitnej sztuki biograficznej z kluczem, wpisanej w tzw. teatr czasu.
Odejście Macieja Nowaka spowodowało prawdziwą burzę medialną (polemiki, protesty). W 2006 dyrektorem został Adam Orzechowski. Doprowadził on do budowy nowego Teatru Kameralnego w Sopocie przy ul. Monte Cassino 30 (dawne kino Bałtyk). W teatrze Adam Nalepa zrealizował oryginalną wersję teatralnej powieści gdańskiej Güntera Grassa Blaszany bębenek (2007), Jarosław Tumidajski – Grupę Laokoona Tadeusza Różewicza (2007), a Grzegorz Wiśniewski między innymi Zmierzch bogów Luchina Viscontiego (2009), za który otrzymał prestiżową Nagrodę im. Konrada Swinarskiego. Ten ostatni spektakl – ale także Lalka Prusa w reżyserii Wojciecha Kościelniaka z gdyńskiego Teatru Muzycznego – został nie tylko zaproszony na WST, ale i zarejestrowany na żywo przez TVP Kultura (2011), co można potraktować jako podsumowanie możliwości gdańskiego teatru w okresie powojennym. O teatrze – nie tylko gdańskim – w specjalistycznej prasie, na przestrzeni lat, pisali tacy krytycy teatralni jak: Zenon Ciesielski, Andrzej Żurowski, Jan Ciechowicz, Zbigniew Majchrowski, Joanna Puzyna (z domu Chojka), Jarosław Zalesiński, Wojciech Owczarski czy Monika Żółkoś.