GDAŃSKIE WZORCE MIAR
< Poprzednie | Następne > |
GDAŃSKIE WZORCE MIAR. Jednym z uprawnień Rady Miejskiej była kontrola miar i wag. Do jej sprawowania konieczne były wzorce. Kontrola polegała na porównaniu sprawdzanej miary handlowej – przymiaru, naczynia czy odważnika – z przechowywanym w Ratuszu Głównego Miasta wzorcem.
W wypadku długości był to starannie wykonany i odpowiednio przycięty metalowy pręt. Najstarszy widok gdańskiego wzorca długości został przedstawiony na sztychu nieznanego autora z około 1650. Wzorzec był krótki (łokieć) i wisiał na prawo od (obecnie zamurowanego) wejścia do Ratusza z ul. Długiej do wagi miejskiej we wschodniej części parteru (pomieszczenie niedawno zajmowane między innymi przez restaurację Palowa). Przed deszczem chronił go półkolisty daszek. W XVIII wieku Michael Christoph Hanow porównał wzorzec ze znanymi miarami francuskimi i angielskimi. Być może z jego inicjatywy pojawiły się obok dodatkowe wzorce, choć pierwszy ich widok znalazł się na sztychu Johanna Carla Schultza z połowy XIX wieku. Wzorce przetrwały do II wojny światowej pod barokowym daszkiem, przeniesionym obok wejścia na przedproże. Miały postać prętów o prostokątnym przekroju, zaopatrzonych u góry w występ i zakończonych oczkiem, obejmującym za pośrednictwem drugiego oczka poprzeczny pręt, na którym wisiały. Wbrew spotykanym niekiedy opiniom nie mierzono nimi średnicy bel sukna, gdyż w ogóle ich nie zdejmowano. Były to pręty wzorcowe – służyły do sprawdzania przymiarów. Kontrolowany przymiar przykładano wzdłuż wzorca tak, by koniec oparł się o górny występ. Dolny koniec przymiaru lub ostatnia kreska powinny były trafiać na koniec wzorca. Jeżeli przymiar był za krótki (lub za długi, choć to się raczej nie zdarzało), użytkownik płacił karę. Wzorcem była na każdym pręcie długość od górnego występu do dolnego końca. Najkrótszy wzorzec oznaczał gdańską stopę (28,69 cm), średni – łokieć (2 stopy = 57,38 cm), a najdłuższy – sążeń (6 stóp = 1,721 m).
Dzięki staraniom miłośników Gdańska z Akademii Rzygaczy, patronatowi Prezydenta Miasta, wsparciu dyrekcji Muzeum Historycznego Miasta Gdańska, władz konserwatorskich i Okręgowego Urząd Miar w Gdańsku, zrekonstruowane i wykute przez Leonarda Dajkowskiego wzorce 30 VII w 2005 zawieszono w pierwotnym miejscu. Kształt prętów i daszku odtworzono ze starych zdjęć, natomiast długości gdańskich miar zaczerpnięto z ustaleń Michaela Christopha Hanowa. Sprawdzono je z zachowanymi rysami na murze, które ktoś kiedyś zrobił końcami prętów. Wynik był zaskakujący: okazało się, że zaginione w czasie II wojny światowej pręty były dłuższe niż miary dawnego Gdańska – odpowiadały wprowadzonym w 1816 miarom pruskim. Tak też je zrekonstruowano. Odległości od występu do końca każdego pręta to odpowiednio ówczesna pruska stopa (31,4 cm), łokieć (62,8 cm) i sążeń (1,84 m); odległości do kresek oznaczają dawne miary gdańskie.
W Ratuszu Głównego Miasta przechowywano inne wzorce handlowe: funt (434 g), korzec (48,6 l), sztof, czyli 1/110 oma wina (1,72 l; dla innych płynów był inny) itp., oraz aptekarskie, na przykład funt (358 g). Funt handlowy miał 2 grzywny po 8 uncji po 2 łuty, aptekarski – 12 uncji.
Nieuczciwych handlarzy spotykały surowe kary. W kodeksie prawa lubeckiego zapisano między innymi:
„Jeżeli ktoś ma fałszywą miarę i zostanie z nią złapany, zapłaci miastu 60 szelągów i wyłamie się dno miary i zawiesi miarę na rynku. Tak samo uczyni się z funtem bądź łokciem, bądź odważnikiem, który nazywają łutem. Zasię przyłapany na złej mierze nie może zaskarżyć (zwrotu) żadnej miary ni sznura ani też łokcia. Jeżeli zaś ktoś ma ich dwie, większą dla przyjmowania i mniejszą dla wydawania, gdy zostanie złapany, jak złodziej będzie sądzony”.
„Gdy ktoś z fałszywą miarą wina zostanie złapany, zapłaci 60 szel., a jeżeli ma dobrą miarę i winiarz jej do pełna nie nalał, zapłaci pół funta, a kto ma fałszywą miarę wosku, (również) pół funta zapłaci”.
„Kto ma fałszywe łuty, jeśli zostanie złapany, 60 szel. zapłaci”.
„Kto ma fałszywe funty, jeśli złapany, 60 szel. zapłaci”.
„Od kufy, która zawiera 12 omów wina, daje się 15 denarów cła; jeżeli zawiera 6 omów, 8 denarów; zasię od wina, sprowadzanego w beczkach daje się od każdego oma denara cła”.
„We młynie siedem i pół miary, zwanej macą, czyni jedną ćwiertnię”.
W zaprowadzonym w latach 1341–1342 w Gdańsku prawie chełmińskim obowiązywały podobne przepisy: „W całych Prusiech ma być jednolity chełmiński funt, korzec, beczki, łokcie i wszelkie inne miary i wagi, a kto przeciw temu postępuje, ma być karany jako fałszerz”. Za fałszerstwo groziła grzywna, więzienie, chłosta lub banicja. Dodatkową karą była konfiskata towaru.