TUMULT Z WRZEŚNIA 1593
< Poprzednie | Następne > |
TUMULT Z SIERPNIA–WRZEŚNIA 1593, podczas pobytu króla polskiego Zygmunta III w Gdańsku udającego się do Szwecji w celu przejęcia tronu po zgonie ojca, Jana III Wazy. W Gdańsku panowała napięta sytuacja z powodu konfliktów wyznaniowych: między luteranami a kalwinistami oraz katolikami i (ogólnie) protestantami. Król popierał wprowadzenie do Gdańska jezuitów, którym bp włocławski Hieronim Rozrażewski ofiarowywał klasztor brygidek. Katolicy zamierzali zażądać zwrotu kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (NMP).
2 września, po południu, doszło na Długim Targu do bójki między sługą królewskim (według innej wersji: czeladzią towarzyszących królowi wojewody łęczyckiego Adama Sędziwoja Czarnkowskiego i Jana Wejhera) a posługaczem okrętowym. Bójka przerodziła się w zamieszki. Doszło do strzelaniny i walk między gdańszczanami a Polakami, członkami orszaku królewskiego. Strzały (bez ofiar) dosięgły kamienicy przy obecnym Długim Targu nr 39-43, w której rezydował król. Tumult uspokoiła w godzinach wieczornych interwencja oddziałów miejskich. W walkach zginęło od trzech (wersja miejska) do dwudziestu trzech (wersja królewska) osób. Podczas śledztwa nie udało się ustalić winnych zamętu.
W listopadzie 1593 roku Rady Miejska podjęła akcję dyplomatyczną mającą na celu załagodzenie złego wrażenia. Rozesłała pisma do najważniejszych dygnitarzy Rzeczypospolitej Polskiej, jako odszkodowanie wypłaciła królowi łącznie 70 tysięcy złotych (bezpośrednio po tumulcie 30 tysięcy) oraz zwróciła katolikom wszystkie relikwie z kościoła NMP. Po wypłaceniu drugiej raty odszkodowania (lipiec 1598) sprawę zamknięto, jednak wydarzenia z roku 1593 utrudniły katolikom umocnienie pozycji w mieście i uniemożliwiły jezuitom przejęcie klasztoru brygidek.