GRUDZIEŃ 1970, śledztwo i proces
(Utworzył nową stronę „{{web}} Category: Hasła w przygotowaniu”) |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{web}} | {{web}} | ||
− | [[ | + | '''GRUDZIEŃ 1970, śledztwo i proces'''. Przemiany ustrojowe w 1989 umożliwił podjęcie śledztwa dotyczącego masakry robotników na Wybrzeżu w [[GRUDZIEŃ 1970 | grudniu 1970]]. W październiku 1990 śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Marynarki Wojennej w Gdyni. Budziło ono kontrowersje, gdyż instytucja ta zasłynęła bezwzględnym ściganiem opozycjonistów w czasie [[STAN WOJENNY | stanu wojennego]]. W dodatku, kierujący śledztwem prokurator Jan Siemianowski, nie miał dotąd bliższych związków z Wybrzeżem i musiał zgłębiać skomplikowaną materię dochodzenia, lokalną specyfikę i topografię terenu. W kwietniu 1993 prokurator Jan Siemianowski postawił zarzuty generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu, generałowi Stanisławowi Kruczkowi, generałowi Mieczysławowi Urbańskiemu, pułkownikowi Kazimierzowi Świtale, majorowi Wiesławowi Gopowi (dowódcy 3. plutonu 2. kompanii szkolnej Podoficerskiej Szkoły Obrony Terytorialnej 10. pułku Wojsk Obrony Wewnętrznej) i [[KOCIOŁEK STANISŁAW | Stanisławowi Kociołkowi]]. <br/><br/> |
+ | Nie udało się ustalić, kto konkretnie strzelał do manifestantów i we wrześniu 1993 prokuratura wydała postanowienie o częściowym umorzeniu śledztwa. W sentencji stwierdzono, że z powodu niewykrycia sprawców umorzono postępowanie wobec milicjantów i żołnierzy, którzy 15–18 XII 1970 w Gdańsku, Gdyni, Elblągu i Szczecinie strzelali do manifestantów. Na mocy wspomnianego postanowienia umorzono też śledztwo wobec 12 nieżyjących polityków oraz oficerów MON i MSW: Władysława Gomułki, Józefa Cyrankiewicza, generała Mieczysława Moczara, Zenona Kliszki, generała Grzegorza Korczyńskiego, generała Bolesława Chochy, generała Stanisława Antosa, generała Henryka Słabczyka, generała Franciszka Szlachcica, pułkownika Romana Kolczyńskiego, pułkownika Stefana Losiaka i kapitana Mariana Zatorskiego.<br/><br/> | ||
+ | W październiku 1993 minister sprawiedliwości i prokurator generalny Jan Piątkowski odebrał śledztwo Prokuraturze Marynarki Wojennej i przekazał je Prokuraturze Wojewódzkiej w Gdańsku. Kierujący nią prokurator Leszek Lackorzyński powierzył śledztwo prokuratorom Bogdanowi Szegdzie i Maciejowi Schulzowi. W kwietniu 1995 prokurator Bogdan Szegda skierował akt oskarżenia wobec 12 byłych członków władz PRL oraz oficerów MON i MSW. Wśród oskarżonych znaleźli się: Wojciech Jaruzelski (generał armii, minister obrony narodowej); Kazimierz Świtała (pułkownik, minister spraw wewnętrznych); Stanisław Kociołek (wiceprezes Rady Ministrów); Tadeusz Tuczapski (generał broni, wiceminister obrony narodowej); Józef Kamiński (generał broni, dowódca Pomorskiego Okręgu Wojskowego); Stanisław Kruczek (generał brygady, dowódca 8. Dywizji Zmechanizowanej); Edward Łańcucki (generał brygady, dowódca 16. Dywizji Pancernej); Mirosław Wiekiera (podpułkownik, dowódca 3. batalionu 55. pułku zmechanizowanego); Wiesław Gop (major); Władysław Łomot (pułkownik, dowódca 32. pułku zmechanizowanego); Bolesław Fałdasz (pułkownik, zastępca do spraw politycznych dowódcy 32. pułku zmechanizowanego); Karol Kubalica (pułkownik MO, komendant Szkoły Podoficerskiej Milicji Obywatelskiej w Słupsku). <br/><br/> | ||
+ | Prokurator wniósł o przesłuchanie 1.091 świadków. Prezes Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku Zbigniew Szczurek wyznaczył do tej sprawy trzech sędziów: Włodzimierza Brazewicza (przewodniczącego składu sędziowskiego), Tomasza Panasiuka i Ryszarda Milewskiego. Oskarżeni nie przyznawali się do winy. Pierwsza rozprawa odbyła się w marcu 1996. Proces nie mógł się jednak rozpocząć z braku stawiennictwa na sali sądowej czterech oskarżonych. Korzystając z okazji generał Wojciech Jaruzelski oświadczył, że za grudzień 1970 nie odpowiada „ani prawnie, ani moralnie”. Z czasem oskarżeni zaczęli zasłaniać się niepamięcią i złym stanem zdrowia. W marcu 1997 sędzia Włodzimierz Brazewicz wyłączył do odrębnego postępowania, ze względu na problemy zdrowotne, pięciu oskarżonych. <br/><br/> | ||
+ | W czerwcu 1998 prokurator Bogdan Szegda odczytał akt oskarżenia. W listopadzie 1999 Sąd Najwyższy orzekł jednak, że proces należy przenieść do Sądu Okręgowego w Warszawie. Oficjalnym powodem zmiany miejsca był zły stan zdrowia Wojciecha Jaruzelskiego, Józefa Kamińskiego i Edwarda Łańcuckiego. Pierwsza rozprawa w Warszawie odbyła się w październiku 2001. Przewodniczącym składu sędziowskiego został sędzia Piotr Wachowicz. <br/><br/> | ||
+ | W końcu 2008 na ławie oskarżonych zasiadało już tylko sześć osób: Wojciech Jaruzelski, Stanisław Kociołek, Tadeusz Tuczapski, Mirosław Wiekiera, Wiesław Gop i Bolesław Fałdasz. Proces zaczął się ponownie opóźniać z powodu problemów zdrowotnych jednego z sędziów. W maju 2011, po śmierci jednego z ławników, proces musiał rozpocząć się od nowa, gdyż nie wyznaczono uprzednio ławników rezerwowych. Przewodniczącym nowego składu sędziowskiego został sędzia Wojciech Małek. <br/><br/> | ||
+ | Od lipca 2011 proces toczył się już bez udziału głównego oskarżonego gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który ze względu na zły stan zdrowia został z niego wyłączony (zmarł w 2014). Z postępowania wyłączono też Wiesława Gopa. Od tego czasu na ławie oskarżonych zasiadali tylko Stanisław Kociołek, Bolesław Fałdasz i Mirosław Wekiera. Na początku 2013 odbyły się końcowe rozprawy. Prokurator Bogdan Szegda domagał się dla oskarżonych kary ośmiu lat więzienia i 10 lat pozbawienia praw obywatelskich. Adwokaci żądali uniewinnienia. <br/><br/> | ||
+ | Wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z kwietnia 2013 Stanisław Kociołek został uniewinniony, a dwóch dowódców wojskowych, biorących bezpośredni udział w pacyfikacji robotników 16 XII 1970 pod bramą nr 2 [[STOCZNIA GDAŃSKA | Stoczni Gdańskiej im. Lenina]] i 17 XII 1970 przy przystanku kolejowym Gdynia Stocznia, skazano na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Skazano ich jednak nie za udział w zabójstwie, lecz za udział w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym. Prokurator Bogdan Szegda napisał w apelacji, że Stanisław Kociołek był winny zarzucanego mu przestępstwa, gdyż jako wtajemniczony w proces decyzyjny wysoki rangą urzędnik państwowy w żaden sposób nie przeciwstawił się podjętej przez Władysława Gomułkę decyzji o użyciu broni palnej wobec demonstrantów i nie podjął jakichkolwiek działań dla zapobieżenia użyciu broni. Na temat oficerów WP, prokurator twierdził, że – wbrew argumentacji sądu – świadomie wydali podległym sobie żołnierzom rozkaz użycia broni palnej. <br/><br/> | ||
+ | W czerwcu 2014 Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego, lecz w kwietniu 2015 Sąd Najwyższy uwzględnił kasację wniesioną przez prokuratora Bogdana Szegdę i uchylił wcześniejsze wyroki. Otworzyło to możliwość do dalszego sądzenia Stanisława Kociołka. Wszystko wskazywało na to, że jego proces będzie kontynuowany w Gdańsku, lecz zmarł on 1 X 2015. <br/><br/> | ||
+ | Z punktu widzenia wielu obserwatorów, a zwłaszcza rodzin ofiar grudnia 1970, rezultaty tego 18-letniego procesu były zdecydowanie niezadowalające. W toku śledztwa i procesu zgromadzono jednak ogromny materiał dowodowy, który ma wielką wartość historyczną i jest obecnie udostępniany w archiwum gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. {{author: PB}} [[Category: Encyklopedia]] [[Category: Życie miasta]] |
Wersja z 18:17, 4 sty 2022
GRUDZIEŃ 1970, śledztwo i proces. Przemiany ustrojowe w 1989 umożliwił podjęcie śledztwa dotyczącego masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970. W październiku 1990 śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Marynarki Wojennej w Gdyni. Budziło ono kontrowersje, gdyż instytucja ta zasłynęła bezwzględnym ściganiem opozycjonistów w czasie stanu wojennego. W dodatku, kierujący śledztwem prokurator Jan Siemianowski, nie miał dotąd bliższych związków z Wybrzeżem i musiał zgłębiać skomplikowaną materię dochodzenia, lokalną specyfikę i topografię terenu. W kwietniu 1993 prokurator Jan Siemianowski postawił zarzuty generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu, generałowi Stanisławowi Kruczkowi, generałowi Mieczysławowi Urbańskiemu, pułkownikowi Kazimierzowi Świtale, majorowi Wiesławowi Gopowi (dowódcy 3. plutonu 2. kompanii szkolnej Podoficerskiej Szkoły Obrony Terytorialnej 10. pułku Wojsk Obrony Wewnętrznej) i Stanisławowi Kociołkowi.
Nie udało się ustalić, kto konkretnie strzelał do manifestantów i we wrześniu 1993 prokuratura wydała postanowienie o częściowym umorzeniu śledztwa. W sentencji stwierdzono, że z powodu niewykrycia sprawców umorzono postępowanie wobec milicjantów i żołnierzy, którzy 15–18 XII 1970 w Gdańsku, Gdyni, Elblągu i Szczecinie strzelali do manifestantów. Na mocy wspomnianego postanowienia umorzono też śledztwo wobec 12 nieżyjących polityków oraz oficerów MON i MSW: Władysława Gomułki, Józefa Cyrankiewicza, generała Mieczysława Moczara, Zenona Kliszki, generała Grzegorza Korczyńskiego, generała Bolesława Chochy, generała Stanisława Antosa, generała Henryka Słabczyka, generała Franciszka Szlachcica, pułkownika Romana Kolczyńskiego, pułkownika Stefana Losiaka i kapitana Mariana Zatorskiego.
W październiku 1993 minister sprawiedliwości i prokurator generalny Jan Piątkowski odebrał śledztwo Prokuraturze Marynarki Wojennej i przekazał je Prokuraturze Wojewódzkiej w Gdańsku. Kierujący nią prokurator Leszek Lackorzyński powierzył śledztwo prokuratorom Bogdanowi Szegdzie i Maciejowi Schulzowi. W kwietniu 1995 prokurator Bogdan Szegda skierował akt oskarżenia wobec 12 byłych członków władz PRL oraz oficerów MON i MSW. Wśród oskarżonych znaleźli się: Wojciech Jaruzelski (generał armii, minister obrony narodowej); Kazimierz Świtała (pułkownik, minister spraw wewnętrznych); Stanisław Kociołek (wiceprezes Rady Ministrów); Tadeusz Tuczapski (generał broni, wiceminister obrony narodowej); Józef Kamiński (generał broni, dowódca Pomorskiego Okręgu Wojskowego); Stanisław Kruczek (generał brygady, dowódca 8. Dywizji Zmechanizowanej); Edward Łańcucki (generał brygady, dowódca 16. Dywizji Pancernej); Mirosław Wiekiera (podpułkownik, dowódca 3. batalionu 55. pułku zmechanizowanego); Wiesław Gop (major); Władysław Łomot (pułkownik, dowódca 32. pułku zmechanizowanego); Bolesław Fałdasz (pułkownik, zastępca do spraw politycznych dowódcy 32. pułku zmechanizowanego); Karol Kubalica (pułkownik MO, komendant Szkoły Podoficerskiej Milicji Obywatelskiej w Słupsku).
Prokurator wniósł o przesłuchanie 1.091 świadków. Prezes Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku Zbigniew Szczurek wyznaczył do tej sprawy trzech sędziów: Włodzimierza Brazewicza (przewodniczącego składu sędziowskiego), Tomasza Panasiuka i Ryszarda Milewskiego. Oskarżeni nie przyznawali się do winy. Pierwsza rozprawa odbyła się w marcu 1996. Proces nie mógł się jednak rozpocząć z braku stawiennictwa na sali sądowej czterech oskarżonych. Korzystając z okazji generał Wojciech Jaruzelski oświadczył, że za grudzień 1970 nie odpowiada „ani prawnie, ani moralnie”. Z czasem oskarżeni zaczęli zasłaniać się niepamięcią i złym stanem zdrowia. W marcu 1997 sędzia Włodzimierz Brazewicz wyłączył do odrębnego postępowania, ze względu na problemy zdrowotne, pięciu oskarżonych.
W czerwcu 1998 prokurator Bogdan Szegda odczytał akt oskarżenia. W listopadzie 1999 Sąd Najwyższy orzekł jednak, że proces należy przenieść do Sądu Okręgowego w Warszawie. Oficjalnym powodem zmiany miejsca był zły stan zdrowia Wojciecha Jaruzelskiego, Józefa Kamińskiego i Edwarda Łańcuckiego. Pierwsza rozprawa w Warszawie odbyła się w październiku 2001. Przewodniczącym składu sędziowskiego został sędzia Piotr Wachowicz.
W końcu 2008 na ławie oskarżonych zasiadało już tylko sześć osób: Wojciech Jaruzelski, Stanisław Kociołek, Tadeusz Tuczapski, Mirosław Wiekiera, Wiesław Gop i Bolesław Fałdasz. Proces zaczął się ponownie opóźniać z powodu problemów zdrowotnych jednego z sędziów. W maju 2011, po śmierci jednego z ławników, proces musiał rozpocząć się od nowa, gdyż nie wyznaczono uprzednio ławników rezerwowych. Przewodniczącym nowego składu sędziowskiego został sędzia Wojciech Małek.
Od lipca 2011 proces toczył się już bez udziału głównego oskarżonego gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który ze względu na zły stan zdrowia został z niego wyłączony (zmarł w 2014). Z postępowania wyłączono też Wiesława Gopa. Od tego czasu na ławie oskarżonych zasiadali tylko Stanisław Kociołek, Bolesław Fałdasz i Mirosław Wekiera. Na początku 2013 odbyły się końcowe rozprawy. Prokurator Bogdan Szegda domagał się dla oskarżonych kary ośmiu lat więzienia i 10 lat pozbawienia praw obywatelskich. Adwokaci żądali uniewinnienia.
Wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z kwietnia 2013 Stanisław Kociołek został uniewinniony, a dwóch dowódców wojskowych, biorących bezpośredni udział w pacyfikacji robotników 16 XII 1970 pod bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej im. Lenina i 17 XII 1970 przy przystanku kolejowym Gdynia Stocznia, skazano na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Skazano ich jednak nie za udział w zabójstwie, lecz za udział w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym. Prokurator Bogdan Szegda napisał w apelacji, że Stanisław Kociołek był winny zarzucanego mu przestępstwa, gdyż jako wtajemniczony w proces decyzyjny wysoki rangą urzędnik państwowy w żaden sposób nie przeciwstawił się podjętej przez Władysława Gomułkę decyzji o użyciu broni palnej wobec demonstrantów i nie podjął jakichkolwiek działań dla zapobieżenia użyciu broni. Na temat oficerów WP, prokurator twierdził, że – wbrew argumentacji sądu – świadomie wydali podległym sobie żołnierzom rozkaz użycia broni palnej.
W czerwcu 2014 Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego, lecz w kwietniu 2015 Sąd Najwyższy uwzględnił kasację wniesioną przez prokuratora Bogdana Szegdę i uchylił wcześniejsze wyroki. Otworzyło to możliwość do dalszego sądzenia Stanisława Kociołka. Wszystko wskazywało na to, że jego proces będzie kontynuowany w Gdańsku, lecz zmarł on 1 X 2015.
Z punktu widzenia wielu obserwatorów, a zwłaszcza rodzin ofiar grudnia 1970, rezultaty tego 18-letniego procesu były zdecydowanie niezadowalające. W toku śledztwa i procesu zgromadzono jednak ogromny materiał dowodowy, który ma wielką wartość historyczną i jest obecnie udostępniany w archiwum gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.