STAN WOJENNY. OPERACJA MEWA
(Utworzył nową stronę „{{web}} Category: Hasła w przygotowaniu”) |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{web}} | {{web}} | ||
+ | |||
+ | '''STAN WOJENNY. OPERACJA „MEWA”''' (12/13 XII 1981), akcja aresztowania i internowania członków Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” w pierwszą noc [[STAN WOJENNY | stanu wojennego]]. Plan zatrzymania czołowych aktywistów Solidarności przygotowywano w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych (MSW) od dłuższego czasu. Ogólnopolskiej operacji nadano kryptonim „Jodła”. Przygotowując się do jej realizacji gdańska [[URZĄD BEZPIECZEŃSTWA PUBLICZNEGO I SŁUŻBA BEZPIECZEŃSTWA |Służba Bezpieczeństwa]] opracowała osobny plan aresztowania członków Komisji Krajowej [[SOLIDARNOŚĆ | NSZZ „Solidarność”]], którzy obradowali w dniach 11–12 XII 1981 w Sali BHP [[STOCZNIA GDAŃSKA | Stoczni Gdańskiej]]. Operacji tej nadano kryptonim „Mewa”. <br/><br/> | ||
+ | Na kilka godzin przed wprowadzeniem stanu wojennego jej założenia zreferował swoim podwładnym zastępca komendanta ds. SB KW MO w Gdańsku płk Sylwester Paszkiewicz. Plan miał dwa warianty. Wariant pierwszy zakładał przerwanie obrad Komisji Krajowej i bezpośredni atak na stocznię. Wariant drugi zakładał odczekanie do końca posiedzenia i wyłapanie członków Komisji Krajowej w domach i hotelach. Do realizacji „Mewy” skierowano ponad 1300 funkcjonariuszy MSW, co dawało proporcję aż 13 funkcjonariuszy na jednego poszukiwanego członka „krajówki”. Świadczyło to o ogromnym znaczeniu, jakie w MSW przywiązywano do tej operacji, a także o tym, że kierownictwo resortu spodziewało się oporu ze strony działaczy Solidarności. Zapewne dlatego płk Sylwester Paszkiewicz nie zdecydował się bezpośrednio atakować stoczni i wybrał drugi wariant operacji. Solidarnościowi delegaci w większości zakwaterowani byli w dwóch hotelach. Trzynaście osób nocowało w gdańskim hotelu „Monopol”, a 95 w sopockim „Grand Hotelu”. Milicjanci otoczyli hotele, a pozostałe siły wkraczały do środka, opanowując korytarze i centrale telefoniczne. Następnie zaczynały się aresztowania. Akcją w „Monopolu” dowodził mjr Ryszard Berdys, aresztowaniami w „Grand Hotel” mjr Zdzisław Sobański. <br/><br/> | ||
+ | Aresztowania w „Monopolu” rozpoczęto około godziny 2.00 i trwały do godziny 3.15. Zatrzymano m.in. wiceprzewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Stanisława Wądołowskiego. Jednocześnie wydzielone grupy operacyjne MSW wyłapywały miejscowych działaczy „Solidarności” w ich własnych domach. Wśród zatrzymanych w ten sposób znalazł się m.in. przewodniczący związku [[WAŁĘSA LECH, prezydent Polski | Lech Wałęsa]], którego początkowo formalnie nie internowano, lecz przewieziono do Warszawy pod pretekstem rozmów z przedstawicielami władz. ZOMO wtargnęło też do mieszczącej się przy ulicy Grunwaldzkiej siedziby Komisji Krajowej i Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”. <br/><br/> | ||
+ | Największą akcją były jednak aresztowania w sopockim „Grand Hotelu”, w których uczestniczyło około 950 funkcjonariuszy MO i SB i które trwały aż do godziny 5.15. Z podsumowania operacji „Mewa” sporządzonego przez mjr. Kazimierza Kaziszyna wynika, że aresztowano 37 osób spośród 114 pierwotnie figurujących na wykazie osób przeznaczonych do internowania. Z kolei raporty mjr. Romana Guzikowskiego wspominają o 52 zatrzymanych osobach, z których zwolniono 10, a 42 internowano. Już 13 grudnia 1981, o godzinie 3.30, generał Władysław Ciastoń wysłał do podległych sobie komendantów wojewódzkich MO polecenie, by: „W związku z tym, że wielu przewidzianych w operacji «Jodła» członków KK i innych działaczy przebywających w Gdańsku nie udało się dotychczas zatrzymać, należy podjąć działania w celu zatrzymania ich w rejonie miejsca zamieszkania”. Do końca 1981 aresztowania uniknęło 27 członków Komisji Krajowej. Na wolności przebywało więc około 25% członków ścisłego kierownictwa „Solidarności”. <br/><br/> | ||
+ | Aresztowanych przewożono do ośrodków internowania, których w całym kraju było około ponad 50. W samym województwie gdańskim z powodów politycznych internowano co najmniej 373 osoby, a większość osadzono w ośrodku odosobnienia w Strzebielinku koło Wejherowa. Ogółem w czasie stanu wojennego internowano w Polsce około 10 000 osób. {{author:PB}} | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
[[Category: Hasła w przygotowaniu]] | [[Category: Hasła w przygotowaniu]] |
Wersja z 17:10, 8 lut 2024
STAN WOJENNY. OPERACJA „MEWA” (12/13 XII 1981), akcja aresztowania i internowania członków Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” w pierwszą noc stanu wojennego. Plan zatrzymania czołowych aktywistów Solidarności przygotowywano w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych (MSW) od dłuższego czasu. Ogólnopolskiej operacji nadano kryptonim „Jodła”. Przygotowując się do jej realizacji gdańska Służba Bezpieczeństwa opracowała osobny plan aresztowania członków Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, którzy obradowali w dniach 11–12 XII 1981 w Sali BHP Stoczni Gdańskiej. Operacji tej nadano kryptonim „Mewa”.
Na kilka godzin przed wprowadzeniem stanu wojennego jej założenia zreferował swoim podwładnym zastępca komendanta ds. SB KW MO w Gdańsku płk Sylwester Paszkiewicz. Plan miał dwa warianty. Wariant pierwszy zakładał przerwanie obrad Komisji Krajowej i bezpośredni atak na stocznię. Wariant drugi zakładał odczekanie do końca posiedzenia i wyłapanie członków Komisji Krajowej w domach i hotelach. Do realizacji „Mewy” skierowano ponad 1300 funkcjonariuszy MSW, co dawało proporcję aż 13 funkcjonariuszy na jednego poszukiwanego członka „krajówki”. Świadczyło to o ogromnym znaczeniu, jakie w MSW przywiązywano do tej operacji, a także o tym, że kierownictwo resortu spodziewało się oporu ze strony działaczy Solidarności. Zapewne dlatego płk Sylwester Paszkiewicz nie zdecydował się bezpośrednio atakować stoczni i wybrał drugi wariant operacji. Solidarnościowi delegaci w większości zakwaterowani byli w dwóch hotelach. Trzynaście osób nocowało w gdańskim hotelu „Monopol”, a 95 w sopockim „Grand Hotelu”. Milicjanci otoczyli hotele, a pozostałe siły wkraczały do środka, opanowując korytarze i centrale telefoniczne. Następnie zaczynały się aresztowania. Akcją w „Monopolu” dowodził mjr Ryszard Berdys, aresztowaniami w „Grand Hotel” mjr Zdzisław Sobański.
Aresztowania w „Monopolu” rozpoczęto około godziny 2.00 i trwały do godziny 3.15. Zatrzymano m.in. wiceprzewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Stanisława Wądołowskiego. Jednocześnie wydzielone grupy operacyjne MSW wyłapywały miejscowych działaczy „Solidarności” w ich własnych domach. Wśród zatrzymanych w ten sposób znalazł się m.in. przewodniczący związku Lech Wałęsa, którego początkowo formalnie nie internowano, lecz przewieziono do Warszawy pod pretekstem rozmów z przedstawicielami władz. ZOMO wtargnęło też do mieszczącej się przy ulicy Grunwaldzkiej siedziby Komisji Krajowej i Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”.
Największą akcją były jednak aresztowania w sopockim „Grand Hotelu”, w których uczestniczyło około 950 funkcjonariuszy MO i SB i które trwały aż do godziny 5.15. Z podsumowania operacji „Mewa” sporządzonego przez mjr. Kazimierza Kaziszyna wynika, że aresztowano 37 osób spośród 114 pierwotnie figurujących na wykazie osób przeznaczonych do internowania. Z kolei raporty mjr. Romana Guzikowskiego wspominają o 52 zatrzymanych osobach, z których zwolniono 10, a 42 internowano. Już 13 grudnia 1981, o godzinie 3.30, generał Władysław Ciastoń wysłał do podległych sobie komendantów wojewódzkich MO polecenie, by: „W związku z tym, że wielu przewidzianych w operacji «Jodła» członków KK i innych działaczy przebywających w Gdańsku nie udało się dotychczas zatrzymać, należy podjąć działania w celu zatrzymania ich w rejonie miejsca zamieszkania”. Do końca 1981 aresztowania uniknęło 27 członków Komisji Krajowej. Na wolności przebywało więc około 25% członków ścisłego kierownictwa „Solidarności”.
Aresztowanych przewożono do ośrodków internowania, których w całym kraju było około ponad 50. W samym województwie gdańskim z powodów politycznych internowano co najmniej 373 osoby, a większość osadzono w ośrodku odosobnienia w Strzebielinku koło Wejherowa. Ogółem w czasie stanu wojennego internowano w Polsce około 10 000 osób.