WODYŃSKI JAN, rektor Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych
(Utworzył nową stronę „{{web}} Category: Hasła w przygotowaniu”) |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
− | {{ | + | {{paper}} |
− | [[Category: | + | '''JAN WODYŃSKI''' (31 VII 1903 Jasło – 23 VI 1988 Warszawa) malarz, pedagog. Edukację artystyczną rozpoczął w Szkole Sztuk Pięknych (SSP) w Warszawie u Tadeusza Pruszkowskiego, po roku przeniósł się do Akademii Sztuk Pięknych (ASP) w Krakowie. Do 1929 roku studiował tam u Wojciecha Weissa i Felicjana Kowarskiego, z którym, po otrzymaniu dyplomu, przeniósł się do SSP w Warszawie. Wraz m.in. z q Juliuszem Studnickim współtworzył grupę Pryzmat, wystawiał w Instytucie Propagandy Sztuki, uczestniczył w plenerach w Pilicy; podróżował m.in. do Włoch i Francji. W latach II wojny światowej przebywał w Jaśle, następnie w Katowicach współorganizował filię krakowskiej ASP, pracował na Wydziale Sztuk Pięknych uniwersytetu w Toruniu. W roku akademickim 19461947 objął jedną z trzech pracowni malarstwa Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych z siedzibą w Sopocie (q Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku). W latach 1949–1950 jej rektor, 1950–1953 dziekan Wydziału Malarstwa. Od roku 1963 profesor ASP w Warszawie. <br /><br /> Jako przedstawiciel koloryzmu jeszcze przed II wojną światową deklarował (w „Głosie Plastyków”) podziw dla Moneta, Sisleya, Pissarra, a zwłaszcza Bonnarda; także po wojnie malował martwe natury, pejzaże, portrety zgodnie z zasadą „budowania formy kolorem”. W okresie socrealizmu był współtwórcą sukcesów tzw. szkoły sopockiej, należał m.in. do zespołu malarzy zbiorowej kompozycji ''Manifestacja 1-majowa 1905 r. '' (1951). Już jako autor znanego obrazu ''Strugacze fabryki celulozy we Włocławku'' (1950), kameralnego ''Portretu malarki Krystyny Łada-Studnickiej'' (1953) i „artystowskiej” Martwej natury z „Przeglądem Kulturalnym” i malarskimi akcesoriami wystawił już w fazie rozluźnienia doktryny w 1954 roku. W 2. połowie lat 50. XX wieku powrócił do pejzaży i postaci we wnętrzach o wytrawnej kolorystyce i rozedrganej fakturze, często uproszczonych, dosadnie opracowanych. Stosował niekiedy monumentalizujące i odrealniające ujęcia z żabiej perspektywy i osiowe układy lub spłaszczające spiętrzenia, dochodząc do abstrakcji, nie stronił od ironii i groteski. {{author: EKA}} [[Category: Encyklopedia]] |
Wersja z 23:11, 28 cze 2013
JAN WODYŃSKI (31 VII 1903 Jasło – 23 VI 1988 Warszawa) malarz, pedagog. Edukację artystyczną rozpoczął w Szkole Sztuk Pięknych (SSP) w Warszawie u Tadeusza Pruszkowskiego, po roku przeniósł się do Akademii Sztuk Pięknych (ASP) w Krakowie. Do 1929 roku studiował tam u Wojciecha Weissa i Felicjana Kowarskiego, z którym, po otrzymaniu dyplomu, przeniósł się do SSP w Warszawie. Wraz m.in. z q Juliuszem Studnickim współtworzył grupę Pryzmat, wystawiał w Instytucie Propagandy Sztuki, uczestniczył w plenerach w Pilicy; podróżował m.in. do Włoch i Francji. W latach II wojny światowej przebywał w Jaśle, następnie w Katowicach współorganizował filię krakowskiej ASP, pracował na Wydziale Sztuk Pięknych uniwersytetu w Toruniu. W roku akademickim 19461947 objął jedną z trzech pracowni malarstwa Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych z siedzibą w Sopocie (q Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku). W latach 1949–1950 jej rektor, 1950–1953 dziekan Wydziału Malarstwa. Od roku 1963 profesor ASP w Warszawie.
Jako przedstawiciel koloryzmu jeszcze przed II wojną światową deklarował (w „Głosie Plastyków”) podziw dla Moneta, Sisleya, Pissarra, a zwłaszcza Bonnarda; także po wojnie malował martwe natury, pejzaże, portrety zgodnie z zasadą „budowania formy kolorem”. W okresie socrealizmu był współtwórcą sukcesów tzw. szkoły sopockiej, należał m.in. do zespołu malarzy zbiorowej kompozycji Manifestacja 1-majowa 1905 r. (1951). Już jako autor znanego obrazu Strugacze fabryki celulozy we Włocławku (1950), kameralnego Portretu malarki Krystyny Łada-Studnickiej (1953) i „artystowskiej” Martwej natury z „Przeglądem Kulturalnym” i malarskimi akcesoriami wystawił już w fazie rozluźnienia doktryny w 1954 roku. W 2. połowie lat 50. XX wieku powrócił do pejzaży i postaci we wnętrzach o wytrawnej kolorystyce i rozedrganej fakturze, często uproszczonych, dosadnie opracowanych. Stosował niekiedy monumentalizujące i odrealniające ujęcia z żabiej perspektywy i osiowe układy lub spłaszczające spiętrzenia, dochodząc do abstrakcji, nie stronił od ironii i groteski.